Gry, o których piszę poniżej prawdopodobnie zna każdy lektor pracujący z dziećmi. Dlaczego jednak u jednych lektorów przynoszą one świetne efekty dydaktyczne i dzieci je lubią, a u innych niekoniecznie? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie pokazując:
czego unikać, aby obronić ćwiczenie, czyli TAK NIE!
co jest ważne i co robić, aby wyszło, czyli: TAK TAK!
Zaproponuję też ambitną modyfikację znanego ćwiczenia, bo A MOŻE TAK? Zaczynamy!
„LATAJĄCA MASKOTKA”
czyli zadając pytanie rzucamy maskotką (można też użyć piłki) do dziecka, które ją łapie i odpowiada na zadane pytanie. W pierwszym etapie nauki będą to pewnie takie pytania jak What’s your name?, How old are you? czy How are you? , potem warto dodawać pytania z działu, który aktualnie uczymy np. Do you like …?, Have you got …?, Can you …?, etc.
- Rzucamy do dzieci po kolei. Gdy kolejność jest przewidywalna, dzieci wiedzą, kto będzie pytany następny – wtedy trudno jest utrzymać ich zainteresowanie, bardziej aktywne maluchy zajmą się sobą 😉
- Akceptujemy jednowyrazowe odpowiedzi.
- Nie chwalimy.
- Zachowujemy kamienną twarz (to bardzo zniechęca dzieci).
- Stosujemy element zaskoczenia – czyli rzucamy w przypadkowej kolejności, warto też czasami dla zmyłki rzucić dwa razy pod rząd do tego samego dziecka. To zadziwia i niejednokrotnie rozbawia dzieci i daje powód, aby uważać nawet wtedy, gdy jego kolej już była.
- Wyrażamy zachętę poprzez uśmiech, pochwałę, wyrażenie choć małej aprobaty.
- Jeśli dziecko odpowiada nam jednym słowem, zachęcamy do odpowiedzi zdaniem poprzez powiedzenie początku zdania lub / i gest wyciągniętej ręki (który to sugeruje dziecku, że jeszcze czegoś od niego chcemy). Przykładowy dialog mógłby wyglądać tak:
T: What’s your name?
S: …….
T: My …
S: (dziecko powinno odpowiedzieć zdaniem, jeśli je oczywiście zna) My name’s Tomek.
Jeśli jednak nam nie odpowiada zdaniem to znów dajemy początek tylko trochę dłuższy:
T: My na… .
Jeśli będziemy konsekwentni, to po jakimś czasie dzieci będą nam pięknie odpowiadać zdaniami.
- Stosujemy tę zabawę na początku każdych lub prawie każdych zajęć, stosując nie tylko aktualnie ćwiczone struktury i słownictwo, ale także te wcześniej poznane – jest to świetna i krótka powtórka, która nie dopuszcza do zapomnienia przez dzieci wcześniej poznanego materiału.
- Możemy też podnieść poprzeczkę poprzez łącznie poznanych struktur ze słownictwem, które pojawiło się w innych działach, np. jeśli z pytaniami Do you like …? było wprowadzane słownictwo związane z jedzeniem, to na dalszym etapie warto coś tu zmodyfikować, np. zapytać o zabawki, albo dodać przymiotniki.
- Jeśli dzieci będą już potrafiły odpowiadać na pytania, niech próbują same je zadawać. Wystarczy , że powiemy Ask him / her about … i zamodelujemy, a po kilku razach dzieci będą wiedziały , o co nam chodzi.
- Plus oczywiście uwagi jak wyżej 🙂 Jeśli faktycznie będziemy stosować tę zabawę systematycznie, to dzieci zdecydowanie lepiej opanują materiał z całego roku i będą się nim posługiwać z dużo większą swobodą – różnica pomiędzy grupami, w których stosowaliśmy regularnie tą technikę, a grupami, w których jej nie wykorzystywaliśmy będzie znacząca.
„GŁUCHY TELEFON”
- Siedzimy z dziećmi w kółeczku, trzymamy obrazki i szepczemy najbliżej siedzącemu dziecku słowo z obrazka.
- Dzieci przekazują sobie słowo.
- Ostatnie dziecko mówi słowo głośno.
- Lektor nie pokazuje obrazka dzieciom.
- Powtarzamy słownictwo w postaci zdań (chyba, że już je na tyle znają, że nie jest to niezbędne).
- Ustawiamy dzieci w dwóch rzędach – dzięki podziałowi na dwie grupy lepiej wykorzystujemy czas, dzieci więcej mówią, nie czekają tak długo na swą kolej, a więc łatwiej nam utrzymać ich zainteresowanie.
- Na końcu rzędów kładziemy na podłodze obrazki przedstawiające zdania, które chcemy przećwiczyć.
- Modelujemy z pomocą klasowej maskotki, np. misia, co mają zrobić dzieci.
- Mówimy zdanie powiązane z jednym z obrazków leżących na podłodze (np. I’ve got a Teddy Bear. lub I like bananas. – uczenie w kontekstach zdaniowych jest dużo skuteczniejsze) – każda z grup dostaje inne zdanie.
- Dzieci szepczą zdanie. Ostatnie dziecko z danego rzędu przynosi obrazek i mówi nam zdanie, a następnie staje jako pierwsze w rzędzie.
Gramy w tę grę podobnie jak w wyżej przedstawionym wariancie z następującą różnicą:
- Mamy dwa komplety obrazków (może to być np. zestaw flashcards i ksero obrazków z podręcznika, ale muszą to być dwa zestawy przedstawiające te same rzeczy).
- Jeden komplet leży na stoliku / krzesełku koło nas, a drugi na końcu rzędów.
- Pierwsze dzieci z każdego rzędu biorą po jednej karcie leżącej na stoliku / krzesełku i szepczą zdanie następnemu dziecku w swoim rzędzie (tu przyda się „wielkie ucho” lektora kontrolujące i ew. korygujące produkcję dzieci – przecież nie chcemy, aby błędnie powtarzały 😉
- Ta wersja gry ma tę przewagę nad wcześniejszą, iż dzieci są bardziej zaangażowane – mają bowiem możliwość wyboru obrazka, jest też więcej produkcji, a nie tylko powtarzania.
Jeśli macie swoje pomysły na „podrasowanie” tych zabaw – podzielcie się w komentarzu. Kolejne pomysły już wkrótce!