Cenimy prywatność użytkowników

Używamy plików cookie, aby poprawić jakość przeglądania, wyświetlać reklamy lub treści dostosowane do indywidualnych potrzeb użytkowników oraz analizować ruch na stronie. Kliknięcie przycisku „Akceptuj wszystkie” oznacza zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookie.

24 maja 2024

Po co Twojemu dziecku nauka języka angielskiego?

Po co dzieciom język angielski? Z perspektywy zawodowej, ekonomicznej czy podróżniczej, wiadomo przecież – chcemy zapewnić dzieciom świetlaną przyszłość. Dziś chcę jednak zwrócić Twoją uwagę na fakt, że znajomość drugiego języka wpływa na mózg! I to bardzo! By jednak tak się stało, trzeba uczyć dzieci, pamiętając o jednej nadrzędnej zasadzie, o której wspomnę na samym końcu.

Po co pytać? Jak to po co uczyć dzieci angielskiego? Czyż to nie jest oczywiste? Chcemy nauczyć nasze dzieci języka angielskiego, bo to gwarant powodzenia w przyszłości i odnalezienia się w międzynarodowym świecie. Praca, kariera, zdobywanie wiedzy z coraz to węższych specjalizacji, podróżowanie, networking czy choćby komfort oglądania filmów bez napisów – to pierwsze oczywistości, jakie przychodzą nam do głowy.

Wśród innych powodów dodałabym również ten dla mnie najciekawszy “efekt uboczny” nauki angielskiego – rozwój mózgu. I o ile oczywiste jest, że nowy język to nowe słowa, zwroty i struktury, o tyle pragnę się podzielić mniej oczywistymi i o wiele bardziej spektakularnymi zmianami, jakie zachodzą w mózgach dzieci, gdy stają się dwujęzyczne.

Teoria umysłu czyli szerokie horyzonty, kreatywność i tolerancja

Dobra znajomość języka obcego wpływa również na obszary mózgu, które nie są intuicyjne. Lepiej rozwinięta teoria umysłu może prowadzić do dalece rozumianej otwartości i tolerancji na elementy świata, które nasz umysł traktuje jako nietypowe.

Słyszałaś kiedyś o teorii mechanizmu umysłowego (eng. Theory of Mind)? Mówiąc potocznie, to taka incepcja umysłowa. Ja wiem, że mam umysł i domyślam się, że Ty też. I wiem, że coś myślę i że Ty możesz myśleć coś innego, a nawet możesz domyślać się, co ja myślę. Skomplikowane w teorii, ale w praktyce używamy tego każdego dnia!

Dwujęzyczne dzieci a test fałszywych przekonań

Według badań osoby znające dwa języki są lepsze w zadaniach na rozumienie fałszywych przekonań. Typowe zadanie, jakie serwuje się małym dzieciom to tak zwany test Annie-Sally.

Obie dziewczynki bawią się w pokoju, gdy Sally chowa swoją lalkę do koszyka i wychodzi z pomieszczenia. Pod jej nieobecność, Annie przekłada lalę z kosza do pudełka. I teraz pada pytanie do dzieci: gdzie będzie szukać lalki Sally, gdy wróci do pokoju? Maluszki odpowiedzą, że w pudełku, bo przecież tam teraz jest lala. Ich teoria umysłu nie jest jeszcze w pełni rozwinięta. Tymczasem pięciolatki powiedzą, że Sally sięgnie po lalę do kosza, tam gdzie są zostawiła. Te dzieci wiedzą, że Sally nie ma pełnej wiedzy o sytuacji, może mieć inne przekonania i inaczej widzieć rzeczywistość. Naukowcy na podstawie podobnych testów nakreślili typowy wiek, w którym to dziecko rozwija teorię umysłu.

Dzieci, które uczą się dwóch języków, szybciej rozumieją, że Sally zwyczajnie nie wie i nie doświadczyła tego co Annie, dlatego też inaczej widzą świat.

Dlaczego tak się dzieje? Spróbuję to własnymi słowami, na chłopski rozum, wyjaśnić. Dziecko uczy się, że istnieje puchaty, szczekający i biegający stworek. Nie ma chyba dziecka, które nie ekscytuje się na widok pieska. Ale właśnie tylko polskie dziecko uczy się, że to coś co wzbudza tyle emocji to PIES. Tymczasem dwujęzyczne dzieci uczą się, że to jest JEDNOCZEŚNIE pies i a dog. A czasem nawet el perro czy le chein. Ten sam piesek. Ten sam!

To rodzi zrozumienie, że te same rzeczy można postrzegać inaczej w różnych kontekstach. I rację ma polskojęzyczna mama mówiąc pies, jak też rację ma tata Brytyjczyk, mówiąc dog.

Doskonale rozwinięta teoria umysłu pozwala dzieciom przyjąć czyjąś perspektywę i rozumieć czyjeś intencje. Co może też oznaczać otwarte umysły i tak pożądaną dziś tolerancję.

Ale zaraz, zaraz. Każde dziecko uczące się języka obcego osiągnie takie rezultaty?

Nie.

Uczenie dzieci przez dziesięć lat czasu Present Simple i Present Continuous da im tylko poszlaki znajomości języka. A wyżej wymienione mózgowe benefity zachodzą wówczas, gdy dziecko czy też osoba dorosła potrafi się posługiwać językiem w miarę swobodnie.

Czyli jak trzeba uczyć dzieci języka obcego?

Jest tylko jeden sposób. Jedna odpowiedź. Jesteś gotów? Domyślasz się?

.

.

.

.

.

SKUTECZNIE.

By znajomość języka obcego dała Twojemu dziecku wszystkie możliwe benefity, musi się uczyć tego języka skutecznie. Skuteczna znajomość oznacza możliwość czytania, rozumienia, mówienia a czasem i myślenia w obcym języku. A te umiejętności powodują, że mózg pracuje inaczej.

Angielski to znacznie więcej niż narzędzie komunikacji. Wykorzystaj to!


Angelika M. Talaga to neuropedagog, trener rodziców i popularyzator nauki. Prywatnie żona i mama. Na co dzień przekształca swoją wiedzę i doświadczenie w narzędzia, metody i strategie dla rodziców pomocne w wychowaniu kreatywnych, przedsiębiorczych i myślących dzieci. Kobieta z misją. Wiedzą dzieli się w podcaście i na blogu: www.godmother.pl.